Proszę Księdza,
Czy będzie niedyskretnym zapytanie Księdza o to, czy IDP, Ksiądz sam czy ktoś z Księdza bliskich były u początku zamknięcia strony Honneur.org ?
Czy powinniśmy myśleć, że błysk przytomności, FSSPX samo zażądało zamknięcia tej szkodliwej strony?
Dziękuję za odpowiedź, jeżeli uzna ją Ksiądz za pożyteczną i niezbędną.
F.VALADIER
Czy będzie niedyskretnym zapytanie Księdza o to, czy IDP, Ksiądz sam czy ktoś z Księdza bliskich były u początku zamknięcia strony Honneur.org ?
Czy powinniśmy myśleć, że błysk przytomności, FSSPX samo zażądało zamknięcia tej szkodliwej strony?
Dziękuję za odpowiedź, jeżeli uzna ją Ksiądz za pożyteczną i niezbędną.
F.VALADIER
Szanowna Pani,Rzeczywiście, wielkim beneficjentem tego dobroczynnego rozwiązania jest Bractwo św. Piusa X, jak to Pani słusznie zauważa i nie wątpię, że bardzo się ono z tego powodu cieszy – jak my wszyscy. Wielu członków wymienionego Bractwa informuje nas, jaką ulgą jest to dla nich. Wiemy, jak im było przykro z powodu kalumnii i niesprawiedliwych oskarżeń. Strona ta, pod pozorem obrony ich honoru, dyskredytowała całe Bractwo i w konsekwencji każdego z jego księży. W szczególności zaś osobistości Dystryktu francuskiego, które za bardzo zaangażowały się w to przedsięwzięcie za pomocą środków niemoralnych. Ksiądz de Cacqueray odmówił wprawdzie potępienia tych „anonimów”, sam jednak zdezawuował ich postępowanie – powinien Mu być teraz lżej.
Zrozumie Pani z pewnością, że nie wolno mi samemu używać metod postępowania, nad którymi ubolewam u innych osób. Proszę mi zatem wybaczyć, że nie podam żadnego nazwiska w tej przykrej sprawie. Chętnie im przebaczam, będąc przekonanym, że więcej ujmy na honorze mają oszczercy niż osoba pomówiona. Nie do mnie jednak należy przebaczyć w imieniu moich przyjaciół, również pomówionych.
Zachęcam świeckie ramię tego żałosnego przedsięwzięcia (którego tożsamość obecnie znamy) , aby podjęła ozdrowieńczą podróż w głąb samego siebie.
To lekcja dla wszystkich; słaba i niepewna anonimowość, którą (w tej chwili) umożliwia sieć nie może pozwolić zapomnieć o moralności naturalnej i chrześcijańskiej, na mocy której:
W żadnym wypadku cel nie usprawiedliwia środków. W żadnym, to znaczy – nigdy.
Ludzie mają prawo do dobrego imienia – dla dobra wspólnego.
Poza tym chrześcijanin powinien wiedzieć i nigdy nie zapominać nawet na chwilę, że przed Bogiem, „który bada nerki i serca”, nie ma anonimowości w czasie rzeczywistym. Kiedy człowiek systematycznie ukrywa swoją tożsamość w przestrzeni z natury rzeczy publicznej, jaką są prawdziwe, głębokie dyskusje – czy wówczas działa on dla Pana Boga? Jak mówi św. Ignacy (rozeznawanie duchów: 13 reguła) diabeł żąda ukrycia się i niczego tak się nie obawia, jak bycia ujawnionym (…) ponieważ wie, że cała jego złość pozostanie bezsilna w momencie, kiedy jego pokusy zostaną odsłonięte i ukazane światłu dziennemu.”
Jest Pani tego świadoma, droga Pani; jestem szczęśliwy, że mogłem oddać – dzięki zaangażowaniu moich adwokatów – tak wielką przysługę dla Tradycji, a szczególnie Bractwu św. Piusa X. I mogę Panią zapewnić, że uczynią oni wszystko, co konieczne, by taka wstydliwa historia nigdy się już nie powtórzyła.
Ta zamknięta strona jest z pewnością gwarancją pokoju, a przynajmniej prawdziwego szacunku, takiego, jakiego należy oczekiwać u tych, którzy są przyobleczeni w kapłaństwo Pana Naszego Jezusa Chrystusa.