Drodzy przyjaciele,
Jest czymś normalnym, że Instytut Dobrego Pasterza odpowiada na pytania, które stawiają wierni.
Postanowiłem więc stworzyć ten „blog” także by usatysfakcjonować, ale nie próżną ciekawość, a także odpowiedzieć na uzasadnione dążenia wiernych do Wiary, zwłaszcza w tych trudnych okolicznościach, w których przyszło nam pracować, jak uczy nas św. Piotr: „Pana zaś Chrystusa miejcie w sercach za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w Was jest.” (I P 3, 15)
Z tego powodu, że internet stał się środkiem wyrazu twierdzeń najbardziej wulgarnych, pisanych anonimowo przez osoby podstępne, przebiegłe, nie publikujemy i nie odpowiadamy na pytania od nich.
Dla wiadomości podaję tematy, którymi będziemy się zajmować:
Chuligani niech nie czekają na opublikowanie ich wypowiedzi, a tym bardziej na odpowiedzi na nie.
Jeżeli jesteśmy ludźmi cywilizowanymi, powinniśmy wiedzieć jak wysyłać wiadomości. Ludzie, którzy odwagę czerpią z anonimowości i wierzą, że utorują sobie drogę do kronik pod pseudonimami, popełniając także błędy językowe, robieniem czego chcą, niech wiedzą, że świadczy to tylko o brakach w ich wykształceniu.
Jeżeli chodzi o mnie, nigdy w życiu nie pisałem pod pseudonimem. Zawsze podpisywałem każdą linijkę tekstu, którą napisałem i jestem dumny z tego, że wciąż biorę za swoje słowa odpowiedzialność.
Będę odpowiadał więc na pytania tych, którzy mają odwagę podpisać się pod swoimi prawdziwymi refleksjami, lecz nie tym „odważnym” anonimom, którzy, najczęściej, nie mają tyle odwagi.
Co do Prawdy, to nie jest Ona obiektem uczuć mieszanych. Kochamy Ją i Jej bronimy, albo fałszujemy Ją i Jej nienawidzimy.
Jest tylko jedna sprawiedliwa polemika katolicka, której regułą jest nie mieć względu na osoby.
A więc powodzenia!
Ks. Philippe Laguérie
Jest czymś normalnym, że Instytut Dobrego Pasterza odpowiada na pytania, które stawiają wierni.
Postanowiłem więc stworzyć ten „blog” także by usatysfakcjonować, ale nie próżną ciekawość, a także odpowiedzieć na uzasadnione dążenia wiernych do Wiary, zwłaszcza w tych trudnych okolicznościach, w których przyszło nam pracować, jak uczy nas św. Piotr: „Pana zaś Chrystusa miejcie w sercach za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w Was jest.” (I P 3, 15)
Z tego powodu, że internet stał się środkiem wyrazu twierdzeń najbardziej wulgarnych, pisanych anonimowo przez osoby podstępne, przebiegłe, nie publikujemy i nie odpowiadamy na pytania od nich.
Dla wiadomości podaję tematy, którymi będziemy się zajmować:
- to, co dotyczy naszej Wiary katolickiej i środków, którymi się w niej posługujemy
- pytania szczere, bez insynuowania odpowiedzi z góry znanych, pytania nie wypływające z ignorancji
- pytania, we wszystkich okolicznościach, które są zadawane uprzejmie i zgodnie z zasadami savoir-vivre, gdyż prawem chrześcijaństwa jest prawo Miłości, według formuły św. Franciszka Salezego: „Uprzejmość jest dla Miłości tym, czym śmietana dla mleka”.
Chuligani niech nie czekają na opublikowanie ich wypowiedzi, a tym bardziej na odpowiedzi na nie.
Jeżeli jesteśmy ludźmi cywilizowanymi, powinniśmy wiedzieć jak wysyłać wiadomości. Ludzie, którzy odwagę czerpią z anonimowości i wierzą, że utorują sobie drogę do kronik pod pseudonimami, popełniając także błędy językowe, robieniem czego chcą, niech wiedzą, że świadczy to tylko o brakach w ich wykształceniu.
Jeżeli chodzi o mnie, nigdy w życiu nie pisałem pod pseudonimem. Zawsze podpisywałem każdą linijkę tekstu, którą napisałem i jestem dumny z tego, że wciąż biorę za swoje słowa odpowiedzialność.
Będę odpowiadał więc na pytania tych, którzy mają odwagę podpisać się pod swoimi prawdziwymi refleksjami, lecz nie tym „odważnym” anonimom, którzy, najczęściej, nie mają tyle odwagi.
Co do Prawdy, to nie jest Ona obiektem uczuć mieszanych. Kochamy Ją i Jej bronimy, albo fałszujemy Ją i Jej nienawidzimy.
Jest tylko jedna sprawiedliwa polemika katolicka, której regułą jest nie mieć względu na osoby.
A więc powodzenia!
Ks. Philippe Laguérie