Chciałabym znać Księdza zdanie o tych nowych tajemnicach: czy można dzisiaj publicznie odmawiać różaniec złożony z 4 części, czy lepiej jest trzymać się modlitw stworzonych przez takiego, czy innego wielkiego zakonnika, według jego inspiracji i wiary, aby jednocześnie podtrzymać „skuteczność” wypraszaną u Matki Bożej?
Dziękuję za Księdza wyjaśnienie...
Anne Patout – Annecy
Droga Pani Patout,
w żaden sposób nie wątpię, że z medytacji Tajemnic Światła, jak "Przemienienie na Górze Tabor" czy "wesela w Kanie" można wiele otrzymać; wręcz przeciwnie, cóż za wielkie bogactwo w tych kartach Ewangelii. Ale dlaczego by nie dodać innych części? Łatwo mogę Panią zachęcić do kontemplacji tajemnic „anielskich” (anioł Zachariasza, anioł albo aniołowie św. Józefa, anioł z sadzawki Siloe, anioł – pocieszyciel konającego Chrystusa itd.), albo tajemnic „wodnych” (woda z Jordanu, woda z Kany Galilejskiej, chodzenie po wodzie, uciszenie burzy, woda z sadzawki Siloe itd.). Albo tajemnic żeńskich – zbyt łatwych – (Samarytanka, cudzołożnica, Magdalena, proszę jej nie mylić z cudzołożnicą, żona Piłata, kobieta z Chusa, Herodiada, czy też Salome).
Jednakże jak mówią przysłowia Salomona: „nie przemieszczajcie granic ustanowionych przez starszych”. Zmiany dotyczące praktyk pobożnych bardziej zniechęcają do nich, niż je promują. Tyle, że nasze tajemnice utrzymane w tradycyjnym różańcu powstały pod wpływem objawień świętych takich jak Dominik, którym ukazała się sama Matka Boga.
Wreszcie, są one jednoznacznie kojarzone z tymi, które łączą się z Odkupieniem i w tym zakresie reprezentują prawdziwe małe arcydzieło syntezy teologicznej.
Z tych, a także innych powodów zachowajmy, Pani i ja, nasz różaniec i bądźmy mu, Pani i ja, jeszcze bardziej wierni.